BLOG

Kiedy rozpoczynam współpracę z klientem, bardzo często ten klient korzysta z jakiegoś komunikatora. Czasem jest to Slack, w innych przypadkach Teamsy czy WhatsApp.

Proces układania biznesu to bardzo trudny czas. Wymaga podjęcia decyzji, że wiele z tych wiadomości już nigdy więcej nie pojawi się na komunikatorze. Że od tego momentu będą wyłącznie w Asanie. Nie jest to łatwa decyzja, bo wiąże się ze zmianą nawyków. A opcja integracji Asany z komunikatorem w tym nie pomaga. Powstaje złudne wrażenie, że można zjeść ciastko i mieć ciastko.

Kiedy masz wybór, to czasami nie wiadomo, co wybrać.

Tak jest w przypadku Asany, która wymusza – na etapie tworzenia projektu – wybór odpowiedniego widoku. Możesz skorzystać z widoku listy, tablicy, kalendarza, a w planach płatnych również z widoku osi czasu i wykresu Gantta.

Nie zliczę, w ilu Asanach już gościłam przez ostatnich 6 lat. Ale z łatwością policzę błędy, które widziałam w każdej. Dosłownie w każdej Asanie.

Nie ma ich dużo, bo tylko cztery.

Może więc pomyślisz, o co tyle hałasu?

A co jeśli te 4 błędy to jest dokładnie to 20%, które – zgodnie z zasadą Pareto – przekłada się na 80% problemów z komunikacją i dowożeniem zadań na czas w Twojej firmie?

Pamiętam, jak wiele lat temu Natalia Kukulska śpiewała „Im więcej Ciebie, Tym mniej”. Dzisiaj ja mogłabym na tę samą nutę zanucić tekst „Im więcej aplikacji używam, tym mniej czasu mam”.

Nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że każdy przeskok pomiędzy aplikacjami pochłania zbyt wiele energii (i czasu). Dlatego w swojej pracy (i nie tylko) stawiam na minimalizm, a o ten nie jest trudno, kiedy korzystasz z Asany.

Wiesz, jaki błąd obserwuję najczęściej w Asanie?

Zaczyna się niewinnie. Zakładasz konto, dodajesz projekty i napełniasz je zadaniami.

A później każdego dnia biegasz pomiędzy projektami, szukając swoich zadań do wykonania.